Glee [season 5]

Maggie

Okej, nie wiem, czy ktoś na forumku jeszcze Glee ogląda, ale i tak będę (psycho)fanić.

Ogólnie, 1 odcinek nie podobał mi się jako rozpoczęcie sezonu. Taki był jakiś nijaki.
Artie i KItty są razem, normalnie niesamowite. Kitty to marna podróba Santany i Quinn, którym nigdy nie dorówna, więc foch.

Rachel w NY jakoś nie była zbyt ciekawa.

Piosenki ujdą, ale najbardziej podobało mi się "Help!" i ogólnie cała scena, jak Nowe Kierunki biegały i zbierały chóry była mega *.* http://www.youtube.com/watch?v=Z2ZCYwBjrEY

Sebastian <3 Tylko czemu on ściął włosy? ;_;

Oświadczyny Blaine'a mi się nie podobały. Znaczy, no dobra, spoko, ale tak za szybko jakoś. Wszystko, chodzenie, planowanie i oświadczyny w jednym odcinku upchnęli o_O

Buszek

To ten serial, którego bohare się zaćpał?

Maggie

...
Tak Buszek, to ten.

Sophie

O.o

Dla mnie też średni odcinek. Nie lubię Kurta, a i byłam zaskoczona, że tak szybko. O.o Myślałam połowa sezonu, a nie już pod koniec. Choć kocham Blaine'a. Jak można nie kochać go? I jego loczków, no jak?
Piosenki faktycznie średnie i jakoś wszędzie, gdzie się działo je wciśnięto, czy tylko ja mam takie wrażenie? Ale Help było fajne. :3
Pfffff Rachel, mam nadzieję, że się nie dostanie do tego musicalu. :P

A teraz reszta sezonu to co? Planowanie ślubu? I w ogóle wątek Artie i Kitty jest kijowy.

Maggie

Hahah, nie ma loffki dla Rachel </3

No właśnie, Klaine się zbyt pośpieszyło wg mnie :C
A Artie i Kitty to żart jest oO

http://www.youtube.com/watch?v=iguwQPYSKZo

PŁAKAM, TAK BARDZO PŁAKAM :C

Sophie

Psycho. Sama mentalnie wylałam parę łezek.