Philip Seymour Hoffman

Ulaczek

Philip Seymour Hoffman (ur. 23 lipca 1967 w Fairport, Nowy Jork, zm. 2 lutego 2014 w Nowym Jorku[1]) – amerykański aktor i reżyser filmowy.

lisek

A mi się wydaje, że to jest takie błędne koło. Sława->presja->pieniądze. A kiedy ktoś ma już wszystko, pieniądze,spełnienie zawodowe, wszystko co materialnie udało mu się osiągnąć, a psychicznie jest coś nie tak to ucieka do używek. Wywiady,plany zdjęciowe,własne projekty, do tego przecież jeszcze rodzina czy własne potrzeby to za dużo na głowie ...

lisek

Niby tak,niby nie. Ostrożnie podchodziłbym do oceny ludzi, o których wiemy tylko z mediów. Otwarcie przyznawał się do nałogów już od studenckich czasów. Walczył z tym, próbował przynajmniej. Uzależnienie to paskudna rzecz, czy się pije, czy pali, czy daje w żyłę.Niby skończył na własne życzenie ale pomyślcie ilu z nas nie jest uzależnionych chociażby od alko czy fajek. W paru filmach go widziałem i wg mnie był b.dobrym aktorem, zważywszy na jego wiek, bardzo charakterystyczny. Na szczęście większość scen do Kosogłosa zdążył nagrać(zostało mu podobno 7 dni zdjęciowych do 2 części, w tym jedna istotna scena)

Buszek

Jeżeli znam podczłowieka (ale ze mnie nazista) trynkiewicza (celowo z małej, to coś zasługuje tylko na pogardę) z mediów, a wszyscy wiedzą, że zabił on kilku chłopców 25 lat temu - w dalszym ciągu nie powinienem go oceniać? (drugim faktem jest to, że on powinien nie żyć już 25lat temu).

Lubię sobie wypić wódkę (piwo mi ostatnio nie smakuje) w miłym towarzystwie, nie ukrywam tego, ale mogę spokojnie wytrzymać bez tego.
Wszystko jest dla ludzi w odpowiednich ilościach. Zawsze mnie śmieszyło jak jest artysta X, który się zaćpał i jest szary człowiek Y, który także się zaćpał. X w opinii publicznej był dobry tylko zgubił drogę, a Y jest, a raczej był ćpunem.

Dobrze, że nie wpłynie jego śmierć na fabułę, a od siebie dodam, że szkoda go jako człowieka.

lisek

Hmm chyba nie sprecyzowałem swojej wypowiedzi. Chodziło mi przede wszystkim o to, że nie mało kto znał go osobiście, to po pierwsze. A po drugie chodziło mi raczej o osoby publiczne,"celebrytów", a nie o zwyrodniałych psycholi bez skruchy.Opinie publiczną trzeba traktować z dystansem ;) media to potężny środek manipulacji.

Buszek

Wiadomo, że media to ogromny środek manipulacji. Z drugiej strony zawsze ciekawiło mnie czemu niektóre sławne osoby, które przecież są milionerami, mają wielkie możliwości, na wszystko ich stać, a wolą wybrać narkotyki... ot paradoks.

Mazio

Nie bardzo wiem gdzie to umieścić, a nie chcę zakładać nowego tematu. Philip Seymour Hoffman nie żyje: [link widoczny dla zalogowanych]

Buszek

A wiedziałem, że go kojarzę - nie wiedziałem tylko skąd. Niby się zaćpał na śmierć, cóż, selekcja naturalna działa prawidłowo.

Ulaczek

Ogólnie to sorry, bo lekki error. xD Pomieszałam wam przez przypadek kolejność postów... he he he. TAKA SYTUACJA. Nie bijcie. ;x Ale Vicki mówi, że trudno i że nic się nie stało, soł... było nie spamować w tamtym wątku, to teraz macie, taka kara jakby. :D

A co do samego Philipa to wczoraj oglądałam Mission Impossible 3 i fajną rolę on tam miał, i w ogóle jak tak poczytałam na filmwebie to on grał w wielu takich dość znanych filmach, ale jakoś przed "Igrzyskami" nigdy go wcześniej nie kojarzyłam.
W sumie on według mnie trochę taki aktor no name, w sensie, że wszyscy go kojarzą z twarzy, ale po nazwisku to mało kto.
I wiadomo, szkoda, że nie żyje, bo bardzo utalentowany, znaczy podobają mi się jego role. A co do tego jak zginął no to cóż..., przykra sprawa, głupia śmierć, ale nie ma co oceniać (i tak pojeżdżać zaraz ostro), bo nie jesteśmy (nie byliśmy) na jego miejscu. Różnie w życiu bywa.